Drewniane klocki konstrukcyjne SEVI


Jestem mama chłopca... małego, zadziornego... wulkanu energii przebierającego paluszkami myśląc, coby tu spsocić. Drewniany zestaw konstrukcyjny SEVI uratowały mi ostatnio życie... gdy Igor chorował, a ja musiałam pracować z domu... Były moim wybawieniem... Zestaw klocków zawiera mnóstwo elementów konstrukcyjnych, wspaniale rozwija wyobraźnię dziecka oraz zapewnia długą, twórczą zabawę. Można zbudować z nich pojazdy i liczne konstrukcje w oparciu o pomysłowość dziecka. Klocki Sevi to idealna propozycja dla małych konstruktorów i budowlańców. Budując pojazdy czy konstrukcje dziecko rozwija swoją wyobraźnię a jednocześnie ćwiczy sprawność małej rączki.


Klocki idealne dla małego majsterkowicza, dla którego wyzwanie stanowią śrubki, listewki, kółka i nakrętki. Mądre połączenie zabawy z nauką. Starannie zaprojektowana zabawka manipulacyjna, która zapewnia wszechstronny rozwój dziecka już od najmłodszych lat. Ogromy zestaw klocków w żywych kolorach  zapewnia długą, twórczą zabawę.




Włoska firma Sevi, która istnieje od 1831r tworzy niepowtarzalne wyroby z drewna zgodnie ze swoim przesłaniem „Love nature, play wood, enjoy Sevi” – „Kochaj naturę, ciesz się drewnem, baw się z Sevi”. Sevi to synonim zabawek z drewna, które jest naturalnym, ciepłym i niezmiernie trwałym materiałem. Sevi używa do malowania zabawek nietoksycznych farb odpornych na działanie śliny, dzięki czemu zabawki Sevi są odpowiednie nawet dla najmłodszych dzieci. Zabawki Sevi są wykonywane i malowane ręcznie, mimo iż Sevi jest jednym z najstarszych producentów zabawek podąża on z duchem czasu i nie brak w ich ofercie corocznych nowości i nowatorskich koncepcji. 


KONKURS do wygrania szybowiec Sevi

0 komentarze :

Argan Oil

Moją przygodę z naturalnymi olejami dla urody rozpoczęłam od kosmetyków do włosów na bazie oleju makadamia... Gdy pierwszy raz od 6 lat usłyszałam u fryzjera, że moje włosy są w świetnej kondycji byłam wniebowzięta... zrozumie to każda kobieta, której po ciążach posypały się włosy...
/1/2/3/4/5/
Dlatego pomyślałam czas na olej arganowy - marokański eliksir młodości... co mi tam... będę piękna :)

Olej arganowy wytwarzany jest z drzewa arganii żelaznej. Nazywany jest “Złotem Maroka” ze względu na swoje złociste zabarwienie. Jest bezwonny i ma wodno-oleistą konsystencję. Bardzo dobrze się wchłania. Zawiera duże ilości naturalnej witaminy E, nazywanej potocznie “Witaminą Młodości” oraz Kwasy Omega 3, 6, i 9. Zalety oleju arganowego były znane jeszcze przed przybyciem Fenicjan w 12 wieku p.n.e. 


Polecany do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju skóry i silnego odżywienia jej. Może być używany do demakijażu, odbudowuje płaszcz lipidowy skóry, posiada naturalny skwalan. Spłyca zmarszczki i zapobiega powstawaniu kolejnych, znakomicie wygładza i nawilża skórę, neutralizuje wolne rodniki. Ponadto olej arganowy chroni skórę przed czynnikami zewnętrznymi, m.in. przez agresywnym działaniem słońca i wiatru. W związku z tym sprawdzi się u kobiet o skórze suchej, wrażliwej, skłonnej do podrażnień i uczuleń. Polecany jest również osobom ze schorzeniami, takimi jak łuszczyca czy egzema. Dzięki niemu można również kontrolować wydzielanie sebum, dzięki czemu olej arganowy jest efektywnym środkiem w przypadku trądziku. Poza tym może być stosowany na rozstępy i pomocniczo w leczeniu blizn pooperacyjnych, gdyż zmniejsza blizny i poprawia elastyczność skóry.


Smarowanie olejem arganowym kolan i łokci to gwarantowany sposób na miękką, piękną skórę w tych miejscach. Można go również aplikować na same włosy, a zwłaszcza w rozdwojone końcówki. Dzięki niemu włosy są odbudowane, gładkie, lśniące i mocniejsze. Marokańskie kobiety wcierają go w całe pasma jak odżywkę. Aplikowany na końcówki zapobiega rozdwajaniu, zaś wmasowywany w skórę głowy poprawia żywotność i stan włosów. Sprawdza się także w pielęgnacji paznokci.

0 komentarze :

MUM Bloga vol.3

Wydawać by się mogło, że czasy jeżdżenia po spotkaniach blogerek minęły bezpowrotnie... Hmmm... bo nagle odkryłam, że wiele z nich odbywa się w tygodniu, a ja mam pracę i odpadam... a te weekendowe lekko mnie przerażają, jak pomyślę, o samodzielnej wyprawie z dwójką dzieci... Jak nie ma zapewnionych animatorek wiem, że po prostu z takiego spotkania nie skorzystam... Life is brutal :)

Ale w słoneczną czerwcową niedzielę wybrałam się z dziećmi na spotkanie w moim rodzinnym Olsztynie. Za sprawę Sylwii i Oli mogłam poplotkować przy kawie ze świetnymi dziewczynami, mamami, blogerkami. U Artystów jak zawsze pysznie, dzieci pod opieką animatorek z Wizart... i matka się relaksuje.

Luźna forma spotkania, to zdecydowanie moja ulubiona... bez spinki, pospiechu... kameralne grono, inspirujące rozmowy... Przyznaję zatęskniłam...















0 komentarze :

GINEKOLODZY

Jürgen Thorwald

Właściwy rozwój ginekologii przypada na wiek XIX i XX, gdy wprowadzono nowoczesne, jak na ówczesne czasy, metody diagnostyczne i operacyjne. Zanim to nastąpiło – trwał horror. Ginekolodzy, czy jak ich nazywano „damscy rzeźnicy”, prześcigali się w wykonywaniu zabiegów, które tylko pozornie przynosiły poprawę, a pokazowe operacje chirurgiczne i sprawne posługiwanie się skalpelem bardziej służyły sławie medyków niż zdrowiu pacjentek, które zbyt często kończyły na cmentarzu. Konserwatyści wołali, że kobieta ma rodzić w bólu, bo tak napisano w Biblii. I że badanie powinno być przyzwoite, więc lekarz nie mógł złamać tabu i zobaczyć nagiej pacjentki. Prekursorom nowoczesnej diagnostyki nie było łatwo. Gdy pojawiali się lekarze chcący ulżyć chorym kobietom, stawali się tematem kpin, tracili prawo wykonywania zawodu, a nawet trafiali przed sąd. Innych chciano wieszać. Autor w tej książce po raz pierwszy wystąpił przeciwko lekarzom. Nie szczędzi gorzkich słów tym, którzy nauki Kościoła, nierzadko stojące w sprzeczności z medycyną i zdrowym rozsądkiem, przedkładali nad dobro pacjentek. Rozwój ginekologii ciągle był naznaczony konfliktem między nauką a tradycją. Ginekolodzy to książka brutalna... 

 „Ginekolodzy będą książką prowokacyjną. Opowiada ona o brutalności wielu lekarzy, ich wrogości do kobiet, kulcie macicy, któremu się oddawali, nawet jeśli kobieta musiała umrzeć z tego powodu”.



Jürgen Thorwald pisze o tych, którzy wbrew przeciwnościom uśmierzali ból porodowy, leczyli przetoki i nowotwory, o tych, którzy zmniejszali śmiertelność rodzących, wymyślili cesarskie cięcie i badanie cytologiczne, którzy uczyli się anatomii na sztucznych miednicach i macicach, i o tych, którym zawdzięczamy dziś pojawienie się całej gamy środków antykoncepcyjnych. 

"Nawet jeśli dla kobiety każda kolejna ciąża wiąże się z dużym zagrożeniem, a mąż nie chce się zgodzić na wyżej wspomnianą czasową abstynencję, to kobiecie i tak nie wolno sięgać po złą metodę (pesarium) zapobiegania ciąży. Oczywiście w wysokim stopniu można jej współczuć, nie pozostaje jej jednak nic innego, jak mężnie stawić czoło smutnym następstwom przyjętych wraz z małżeństwem obowiązków." 

"Z biegiem czasu okazało się, że wzbudzające zachwyt operacje chirurgiczne i sprawne posługiwanie się skalpelem bardziej służyły sławie ginekologów niż zdrowiu pacjentek, które zbyt często, mimo uwieńczonych sukcesem zabiegów, trafiały na cmentarze." 

Jürgen Thorwald przedstawia fascynującą opowieść o historii medycyny. Opisuje rozwój metod badań i narzędzi chirurgicznych, niejednokrotnie przełamuje wstydliwe tabu i odkrywa pilnie strzeżone tajemnice. Śledząc poszczególne przypadki medyczne obserwujemy sposoby dochodzenia do wiedzy, którą posiadają współcześni lekarze. Thorwald pisze barwnie i intrygująco, za jego sprawą historia medycyny opisana jest w sposób przystępny i zrozumiały dla laika, a narracja momentami przypomina powieść sensacyjną. 

0 komentarze :

W GÓRACH NAD MORZEM



NAD MORZEM i W GÓRACH to superkolorowe książki obrazkowe, w których każda kartonowa rozkładówka to panorama pełna wakacyjnych i zimowych przygód oryginalnych postaci, m.in.: poszukiwacza skarbów, superbohatera, tropiciela tajemnic, wszystkożernego ale sympatycznego potworka, myszki podróżniczki, małego chłopca i jego mamy, zagubionych na Ziemi ufiaków... Nawet najmłodsze dzieci będą czerpać radość z tych książek, śledzić ulubione postacie oraz rozpoznawać dziesiątki zmieniających się szczegółów. 

Autorzy - Germano Zullo & Albertine - otrzymali w 2016 roku Bologna Ragazzi Award, czyli najważniejszą międzynarodową nagrodę przyznawaną ilustrowanej książce dziecięcej (za tytuł "Mon Tout Petit" w kategorii "Fiction" - książka ukazała się nakładem szwajcarskiego wydawnictwa La Joi de Lire).








0 komentarze :

Pastempomat

Nie wiem, co bardziej mnie przeraża... czy ilość rozwodów wokół mnie, czy bombardujący mnie image freshstart... Rozwód jako motywator i klucz do samorozwoju... Ja tam nie wiem... nie widzę przed sobą tych bezkresnych horyzontów... no niestety... Nie ma nowej mnie po rozwodzie... raczej jest szukanie drogi do tej starej sprzed mojego ex...


Bo fajna laska ze mnie była... i gdzieś przez te wszystkie lata się zagubiła... Stłamszona, zmiażdżona ciężarem codzienności, od której w końcu się odcięłam... W głowie milion myśli, życie wewnętrzne nader bogate istny Horror vacui... Pastempomat mnie prześladuje więc zagłuszam go robiąc chórki Meli Kotulek "Może już nie znam innego świata i boje się, że zostanę w tym. Próbujesz wyłamać mnie z tej mechanicznej choreografii. Konsekwentnym celebrowaniem, każdego napoczętego dnia na nowo przywołujesz obrazy tego, czego wyrzekłam się."

Macierzyństwo zdefiniowało mnie na nowo... samodzielne wychowywanie dwójki dzieci wywróciło mój świat do góry nogami... ale przyznaję rozwód to najlepsze, co z konfiguracji w której tkwiłam latami wynikło...

Pomału staję na nogach, pomału układam się sama ze sobą... Moja codzienność, to już nie ta partyzantka sprzed roku... jest dobrze... a będzie tylko lepiej... Jak mawia Taco Hemingway :):

Każdy problem jaki miałem jest już przeterminowany

0 komentarze :

#PamiętamyPomagamy


Pod koniec kwietnia zeszłego roku potężne i tragiczne w skutkach trzęsienie ziemi zdewastowało Nepal. W wyniku trzęsienia o sile 7,8 stopni w skali Richtera prawie 9 tysięcy osób straciło życie, a ponad 22 tysięcy zostało rannych. W jednej chwili przestały istnieć szkoły, szpitale, domy. UNICEF szacował, że skutki trzęsienia ziemi dotknęły ponad 1,1 mln dzieci. Jak w każdej sytuacji kryzysowej, to one ucierpiały najbardziej i na nich skupiona była pomoc UNICEF.


"Polacy, okazując swoje wielkie serca i przekazując hojne darowizny, mieli ogromny wkład w udzielanie pierwszej pomocy dotkniętym przez trzęsienie ziemi Nepalczykom. Dzięki temu wsparciu wiele udało się już zrobić, ale dzieci w Nepalu wciąż potrzebują naszej pomocy," W nepalskich wioskach zniszczonych podczas trzęsienia ziemi tysiące dzieci zostało pozbawionych opieki medycznej, w tym dostępu do ratujących życie szczepień. Teraz grożą im choroby, które u nas w Polsce zostały już praktycznie wyeliminowane.



Dla dziecka w Nepalu zachorowanie na gruźlicę, odrę czy polio w wielu przypadkach oznacza po prostu śmierć. Dlatego dziś dzieci w Nepalu ponownie są w niebezpieczeństwie. NIE MOŻEMY NA TO POZWOLIĆ! Te dzieci przeszły już zbyt wiele, dlatego musimy zapewnić im ratujące życie szczepienia i uchronić je od cierpienia, czy nawet śmierci. Musimy zrobić to teraz, dopóki nie jest za późno.


Wiemy, że tylko działając razem, możemy pomóc dzieciom w Nepalu. Razem z Tobą stworzymy wspaniałą Drużynę. Pokażmy, że #PamiętamyPomagamy dzieciom w Nepalu. Drużyna UNICEF nie podda się! 

Przekaż darowiznę już dziś: 
 85 zł - do potrzebujących dzieci trafi 130 dawek szczepionki przeciwko polio 
130 zł - do potrzebujących dzieci trafi 100 dawek szczepionki przeciwko odrze 
213 zł - zapewni 3 przenośne lodówki do transportu i przechowywania szczepionek

klik TUTAJ



0 komentarze :