Related Posts with Thumbnails

Godziny


Trzy płaszczyzny czasowe, trzy historie, trzy kobiety, które muszą przewartościować swoje dotychczasowe życie... Wszystkie je łączy głębokie przekonanie, że żyją dla kogoś innego, zamiast siebie samych...
"- Wydaje mi się, że pozostaję przy życiu, by cię zadowolić. 
- I cóż w tym dziwnego. Ludzie tak robią. Żyją dla siebie nawzajem. 
- A twoje własne życie? A Sally? Gdy umrę będziesz musiała pomyśleć o sobie. Jak ci z tym będzie?" Każda bohaterka jest inna... z każdą w zależności od tego na jakim etapie życia się znajduję... się utożsamiam... Oglądałam Godziny wiele razy za każdym razem inaczej je odbierając...



"Skradziono mi życie. Żyję w mieście, w którym nie chcę żyć. Prowadzę życie, jakiego nie chcę prowadzić. (…) Gdybym miała jasność umysłu, Leonardzie, powiedziałabym ci, że zmagam się sama w głębokich ciemnościach. Tylko ja je znam. Tylko ja mogę zrozumieć swój własny stan. Twoja codzienność to zagrożenie moim zejściem. Leonardzie… Ja też z nim żyję. To moje prawo. Prawo każdej ludzkiej istoty. I nie wybieram duszącej, usypiającej prowincji, ale gwałtowny wstrząs stolicy. Oto mój wybór. Najuboższy pacjent, nawet on, może wyrazić swoje zdanie o zalecanej mu terapii, wyrażając tym samym swe człowieczeństwo.(…) Nie można odnaleźć spokoju, unikając życia."

Virginia Woolf, Laura Brown, Clarissa Vaughn żyją w świecie, którego nie akceptują, płacąc za swój bark akceptacji rzeczywistości bólem i porzuceniem. Virginia szukająca ucieczki od swoich lęków i emocji w przededniu samobójstwa. Laura idealna żona, matka, klasyczna kura domowa lat 50, jej egzystencja skupia się na tym, aby być kochaną przez wspaniałego męża, zajmować się domem i rozmawiać z przyjaciółkami. Clarissa "Pani Dalloway… Wydająca przyjęcia, by ukryć ciszę."  Wszystkie trzy bohaterki w jakimś stopniu są uzależnione od mężczyzn, choć relacje z nimi w przypadku każdej z nich przebiegają inaczej. Ich życia są na pozór idealne... ale prawda jest gorzka... są nieszczęśliwe... odczuwają ból istnienia... Niby mają wszystko... a tak naprawdę nie mają nic... Tragiczne sytuacje bez wyjścia, więzienie życia... "Są takie dni, kiedy myśli się, że to już nie na nasze siły i ma się ochotę zabić." powie Laura, "Żeby spojrzeć życiu w twarz… Zawsze patrz życiu w twarz. Dopóki się nie przekonasz, do czego ono jest. Do końca, aż je poznasz. Aby pokochać je takie, jakim jest. A później, żeby je odłożyć. Leonard… Zawsze między nami całe lata… Zawsze lata. Zawsze miłość. Zawsze godziny." powie Virginia... Losy bohaterek, choć dzielą je epoki wzajemnie się uzupełniają... Nasze życie to sekundy, minuty, godziny... szukamy szczęścia, radości życia... tylko jak je odnaleźć? Czym jest szczęście? Jedno jest pewne "Nie można znaleźć spokoju, unikając życia."







Zastanawiacie się, która bohaterka jest mi aktualnie najbliższa...? Wszystkie trzy w różnych proporcjach... Taki czas, taki moment mojego życia... czekam na tą godzinę, gdy uśmiechnę się sama do siebie i zacytuję "Pamiętam, któregoś ranka wstałam o świcie. Poczułam, że życie stoi przede mną otworem. Pamiętam jak pomyślałam: Oto początek szczęścia. W tej chwili się zaczyna, i od tej chwili zawsze będę je odczuwać. Nigdy mi nie przyszło do głowy, że to nie był początek. To było szczęście. Ta chwila. Właśnie wtedy."

0 komentarze :