Related Posts with Thumbnails

Cyberpacjenci dr Google

Ostatnio podczas spotkania organizowanego przez Fundację My Pacjenci uświadomiłam sobie ważną rzecz... wizyta w przychodni, to dla mnie ostateczność... a i tak idę na nią przygotowana... Ze słuchawką przy uchu, próbując zarejestrować się na wizytę, równocześnie zasięgam opinii Dr. Google. Jako zdesperowana matka diagnozuję swoje dzieci online... Do lekarza idę z domniemaną chorobą, znam jej objawy, przebieg i leczenie... Jak 3/4 Polaków leczę się samodzielnie... z dziećmi zasięgam drugiej opinii u "realnego" lekarza, bo na moje zdrowie często machnę ręką, szkoda mi czasu na kolejkę w przychodni, pójdę jak się nasili, poczekam aż przejdzie samo... a zdrowie dziecka bezcenne jest.


Już 8 mln polskich internautów poszukuje w sieci informacji na temat zdrowia, chorób i ich leczenia. Zanim odwiedzą lekarza najpierw szukają w internecie informacji o objawach, z którymi mają do czynienia - informuje forsal.pl. Nikogo z nas to nie dziwi biorąc pod uwagę stan polskiej służby zdrowia. Długi czas oczekiwania na wizytę i trudny dostęp do lekarzy są uciążliwe. Internet jest ogólnodostępny w odróżnieniu od lekarzy (niestety)... można na forach przeczytać wypowiedzi osób, które miały podobny problem, znaleźć adekwatne medykamenty wśród leków dostępnych bez recepty. Nie musimy czekać w kolejce... Leczymy się w internecie, leki kupujemy w aptekach online. Wirtualna medycyna jest niebezpieczna... wpisując ból głowy w wyszukiwarce możemy zdiagnozować sobie guza mózgu, a nagła utrata wagi może nas ustawić w kolejce na chemioterapię... Żadnych objawów nie można bagatelizować. Dr. Google bywa pomocny, ale chyba będziemy zgodni, że korzystanie z jego usług jest to akt desperacji chorego, którego zawiódł system opieki zdrowotnej. Wiedza zdobyta w internecie będzie nam pomocna podczas wizyty u lekarza, będziemy potrafili nazwać swoje obawy, objawy... ale żeby padła diagnoza często musimy wykonać szereg specjalistycznych badań, które wyeliminują jedne choroby, by doprowadzić do innych. Na właściwe rozpoznanie składa się starannie zebrany wywiad, analiza aktualnych dolegliwości i dokładne badanie lekarskie. Diagnoza to droga eliminacji, a nie podciągania choroby pod objawy.


Kobiety zdecydowanie częściej zostają cyberpacjentakmi Dr Google... ale chyba mężczyźni z natury rzadziej dopatrują się u siebie ciężkich i śmiertelnych dolegliwości... W ciąży googlujemy, po porodzie googlujemy, szukamy informacji o chorobach dzieci... Czujemy, że dostajemy za mało informacji od lekarza, jesteśmy zagubione i panicznie boimy się o zdrowie bliskich... A w Internecie też jakoś wszystko przystępniej przekazane jest, zrozumiałym językiem, na przykładach... bez medycznego bełkotu i recepty nie do rozszyfrowania.

Czasem piszę na blogu posty o zdrowiu, podejmuję tematykę okołomedyczną, dzielę się doświadczeniami w związku z chorobami, przebytymi przez moje dzieci... ale tu jest pewna pułapka. O ile widzę z jaką popularnością się one cieszą wśród moich czytelników, o tyle nie czuje się kompetentna, by leczyć cudze dzieci. Zawsze staram się rzetelnie podejść do podejmowanego tematu, sprawdzić informacje... ale lekarzem nie jestem... medycyny nie studiowałam. Z jednej strony wiem, że np. post o Bostonce pomógł kilku osobom, z drugiej nie chcę brać na siebie odpowiedzialności, za decyzję czytelnika by dziecko leczyć w oparciu o lekturę mojego postu, zamiast wizyty u lekarza...

Zdrowie jest dla nas jedną z cenniejszych wartości... trochę przerażające więc jest, że po poradę zdrowotna udajemy się do wyszukiwarki internetowej. Zasięgając wirtualnej konsultacji medycznej musimy się liczyć z tym, że w co czwartym przypadku wirtualna diagnoza będzie błędna... o ile nikomu nie zaszkodzą domowe sposoby walki z przeziębieniem, o tyle tragiczne w skutkach może być zbyt późne wykrycie poważnych dolegliwości, których Dr Google online nie zdiagnozuje. Internetowe porady nie powinny zastępować wizyty w przychodni. Leczenie się na własną rękę bez konsultacji z lekarzem to ogromne ryzyko i odpowiedzialność, którą sami na siebie nakładamy. Dr Google nie ma możliwości zbadania dziecka, więc nie możemy mu ufać bezgranicznie... Tradycyjna wizyta lekarska może być problematyczna, ale tylko ona daje nam możliwość wykonania badania palpacyjnego i innych badań, które wymagają fizycznej obecności pacjenta i interakcji pacjent-lekarz. Nie oszukujmy się, gdy jest problem ze zdrowiem, potrzebna jest konsultacja lekarska... Pamiętajmy, że nie wszystkie dostępne w Internecie treści są opracowane przez profesjonalistów, lekarzy, farmaceutów, a fora internetowe pełne są błędnych informacji o lekach i ich stosowaniu. Zdrowy dystans to podstawa... czytam, szukam, zgłębiam temat, na wizytę u lekarza idę przygotowana, ale nie ryzykuję zdrowia dziecka leczeniem go na własna rękę... Zasięgam wielu opinii... w wirtualu, realu... zdrowie zbyt cenne dla mnie jest...

1 komentarz :

  1. To oczywiste, że człowiek jak najszybciej chce się dowiedzieć, co mu dolega. Lekarz jest od tego, żeby pomóc w wyleczeniu, a i nie rzadko bywa tak, że pacjent lepiej zdiagnozuje chorobę, niż sam doktor.

    OdpowiedzUsuń