Related Posts with Thumbnails

Rodzice dla zdrowia

W ostatnią sobotę 17ego maja uczestniczyłam w pierwszym z cyklu spotkań o opiece pediatrycznej w Polsce. Spotkanie zorganizowała Fundacja My Pacjenci, a wykłady z wiadomych przyczyn wywołały burzliwą dyskusję... Ogromne wrażenie zrobiła na mnie prezentacja, a przede wszystkim sama osoba pani Dr Aldony Katarzyny Jankowskiej- oby więcej tak charyzmatycznych pracowników służby zdrowia:). Nie bardzo rozumiem, dlaczego kompletnie pominięto położne w dyskusjach i rozważaniach, trochę się rozczarowałam organizacją, ale przede wszystkim mam milion myśli do okiełznania...

W świetle postanowień artykułu 68 ust 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz art. 24 i art. 25 Konwencji o Prawach Dziecka, władze Rzeczypospolitej Polskiej zobowiązały się do zapewnienia szczególnej opieki dzieciom w zakresie ochrony zdrowia... teoria... a jak przekłada się na praktykę w polskich przychodniach?

Pediatria jest działem medycyny klinicznej i teoretycznej obejmującym okres życia człowieka od urodzenia do zakończenia okresu dojrzewania. Przeprowadzona w naszym kraju w latach ostatnich reforma ochrony zdrowia, poprzez wprowadzenie instytucji lekarza rodzinnego i inne działania temu towarzyszące, doprowadziła do totalnej degradacji systemu ochrony zdrowia nad populacją wieku rozwojowego w naszym kraju. W głowie układam Wam post o prawach pacjenta, a na razie odsyłam do materiałów ze spotkania. Kilka ciekawych informacji znajdziecie w prezentacjach dostępnych tutaj.


Generalnie jak wygląda służba zdrowia w naszym kraju każdy wie, klnie pod nosem, ale czasem skorzystać musi... Wizyty w przybytkach NFZ bywają traumatyczne... Jestem córką lekarzy nigdy nie byłam uprzedzona, wiem, że jak na wszystko w naszym kraju na zdrowie pieniędzy również brakuje, wiem ile godzin lekarze spędzają w pracy i jak kiepsko są opłacani... Ze zdaniem mojego taty liczę się przeogromnie, ale smutne jest, że na wizytę w przychodni zawsze idę przygotowana... zanim uda mi się dodzwonić do przychodni dokładnie pytam wujka google, bo gdy chodzi o zdrowie moich dzieci nie ma mowy o jakimkolwiek zaniedbaniu... Walczę jak lwica w rejestracji, ludzką empatię chowam w kieszeni, bo gdy moje dziecko cierpi mam gdzieś problemy pani doktor, jej zmęczenie czy osobiste dramaty pielęgniarki chcę uzyskać pomoc dla dziecka, które samo o swoje prawa walczyć nie będzie, a które ufa, mi - swojej mamie, że go nie zawiodę w zdrowiu, czy chorobie... Wizyta u lekarza to ostateczna ostateczność... Całe szczęście, że moje dzieci są zdrowe i nie muszę być na łasce chorego systemu... Ale rodzice dzieci przewlekle chorych to dla mnie prawdziwi superhero, bo jak radzić sobie z ludzką bezradnością, chorobą dziecka, stresem rodzica, gdy wciąż trzeba walczyć z NFZetem?


0 komentarze :