Related Posts with Thumbnails

Nie lubię być mamą...

Kocham moje dzieci, dzięki macierzyństwu w końcu czuje się kompletna... tak po prostu i najzwyczajniej w świecie spełniona. Odkąd zostałam mamą mam wrażenie, że składowe mego życia połączyły się w proporcjach doskonałych i jest tak jak ma być... Mniej egoistyczna jestem, lepiej zorganizowana, odpowiedzialna, wielozadaniowa... podobno dojrzalsza... Niemniej są pewne prawdy po porodzie objawione, które mi w większym lub mniejszym stopniu życie uprzykrzają. Macierzyństwo nie jest słodko-pierdzące lukrowane i fiołkami pachnące... Ambiwalencja macierzyństwa powszechnie znana jest... a jednak dopiero, gdy zostajesz rodzicem, gdy odczujesz na własnej skórze, w tedy dopiero wiesz...


10 najgorszych rzeczy w byciu mamą/rodzicem:

1. Odpowiedzialność. Pamiętam jak dziś, jak leżałam z maleńką Vi po porodzie... dostała czkawki, ja spanikowałam i szukałam pomocy u położnej, bo kompletnie nie wiedziałam, co z tym fantem zrobić... Położna przyszła ubrała Vi czapeczkę i z uśmiechem wyszła rzucając na odchodne: to tylko czkawka... Głupi epizod z pamiętnika pierworódki pomyślałam... Zostałyśmy same i nagle uświadomiłam sobie, że jestem za tą małą, bezbronną istotkę odpowiedzialna... i co więcej już zawsze będę... Ona zawsze będzie moją córką, nigdy nie przestanę być jej mamą... czy będzie dorosła, czy ja stara i niedołężna... zawsze spoczywać będzie na mnie odpowiedzialność... trochę to przytłaczające... ale do końca mego świata i jeden dzień dłużej będę za moje dzieci odpowiedzialna... I umówmy się być rodzicem, to ogromna odpowiedzialność, poród , to było nic w porównaniu z zadaniem, które przede mną...  mam wychować człowieka, prowadzić przez życie ukochane dziecko...

2. Gdy zostajesz rodzicem przychodzi taki moment, że choć głośno tego nigdy nie powiesz, bo pogrzebałabyś cały młodzieńczy bunt w popiele... to uświadamiasz sobie, że twoi rodzice mieli rację... Omg! Wiadomo nie we wszystkim... ale jednak, słowa z ich ust padające, przed którymi się broniłaś nabierają nowego znaczenia... Jeszcze gorszy moment prawdy jest, gdy łapiesz się na powielaniu zachowania swojej mamy, a zarzekałaś się, że nigdy nie będziesz taka jak ona...

3. Chroniczne niewyspanie. Młodzi rodzice powinni mieć obowiązkowe zajęcia z higieny snu i zarządzania czasem wolnym... bo nawet jeśli do tej pory byłaś nocnym markiem, zarywałaś noce, to pobudka dziecka wybija Cię z rytmu i na niewyspanie i hektolitry kawy nie pomogą... Potrafię nastawić budzik na nieludzką godzinę, wstać o 4ej na autobus, potrafiłam imprezować do rana i iść na zajęcia... a jednak pobudka dzień w dzień o 5.30 i prośba o bajkę i śniadanko wykańczają mnie i funkcjonuję w trybie mamazombie... mój czas pobudki i syna mego zdecydowanie nie idą w parze.

4. Bezsilność... To uczucie zna każdy rodzić... Gdy sytuacja niezależna od Ciebie powala Cie na łopatki, nokautuje i nic nie możesz zrobić, choć bardzo byś chciała... Patrzysz jak Twoje dziecko cierpi i nic nie możesz zrobić... bezsilność rozdziera Ci serce...

5. Strach... nie boje się włamywaczy, zbirów, że spotkam zaskrońca w lesie, a o moje dzieci często się boję, boje się by nie stała się im krzywda, boję by nie były chore, boję się czy ich na dobrych ludzi wychowam... oczywiście nie jest to nerwica natręctw, obsesyjny strach czy nadopiekuńcza fobia... ale rodzice martwią się o swoje pociechy i czasem po prostu przychodzi obawa jako składowa rodzicielskiej miłości.

6. Presja. Odkąd uświadomiłam sobie presję otoczenia wywierana na matki zdecydowanie żyje mi się lepiej... co wcale nie znaczy łatwiej... wypisałam się z plotek na placu zabaw, porównywania dzieci, rozwojowej rywalizacji, jestem głucha na "dobre rady życzliwych"... wiem, że każde dziecko jest inne, każda mama jest inna i nie mogę dać się zwariować. Ale presja bycia idealnym rodzicem idealnych dzieci daje w kość, nie oszukujmy się.

7. Będąc rodzicem (do pewnego moment) podejmujesz decyzje za drugą osobę. Choć lepiej byłoby napisać dla drugiej osoby, to masz świadomość, że twoje wybory rzutują na późniejsze życie twojego dziecka... analizujesz, kierujesz się miłością i tak jak na skazanie czekasz dnia, gdy dziecko Ci wytknie, zarzuci krzywdę, powie, że ma żal...  Gdy dziecko dorasta decyzje podejmuje samo i to prawdziwa próba charakteru dla rodzica... Nie przeżyjesz życia za swoje dziecko, nie uchronisz przed złem tego świata... dziecko musi się uczyć się na własnych błędach... a rodzic powinien dzieci wspierać, szanować wybory i kochać zawsze  i mimo wszystko...

8. Nie lubię kłamstwa... mama nauczyła mnie, że najgorsza prawda jest od kłamstwa lepsza... i o ile św. Mikołaj, zębowe wróżki, duchy... to nieszkodliwe białe kłamstwa, przyjdzie taki moment, że gdy moje dzieci podrosną i zadadzą niewygodne pytania poważnie się zastanowię, czy powiedzenie prawdy o mych młodzieńczych wybrykach nie będzie groziło pedagogiczna porażką

9. Żyję w brudzie. Staram się, sprzątam, zamiatam, a jednak z każdej strony atakuje mnie bałagan. Zdystansowałam się, poprzeczkę niżej ustawiłam, ale niestety często się o nią potykam, gdy wala się po podłodze z rozrzuconymi zabawkami.

10. Ostatnia rzecz może się wydać śmieszna, ale chyba tylko drugi rodzic zrozumie... Słodycze jem w ukryciu...bo nie chcę drażnić dzieci... nie mam ochoty się z nimi podzielić i wiem, że moje ulubione batoniki, gazowane napoje i czipsy solone z netto do najzdrowszych nie należą:) plus wychodzę z założenia, że skoro cały dzień dojadam po nich resztki coś mogę w spokoju , samotnie od początku do końca, bez dawania gryza skonsumować...

I gdyby tak zaznaczyć te 10 punktów i nacisnąć delate macierzyństwo byłoby przyjemniejsze, znośniejsze... ale to bez znaczenia... Bo choć czasem nie lubię być mamą... to tak naprawdę kocham być mamą... i te małe niedogodności tylko mi to każdego dnia uświadamiają... Bo czym że jest niewyspanie w porównaniu do małych rączek oplecionych wokół szyi, obślinionego buziaki i szeptanego do ucha mamo kocham Cię... Czym jest bałagan, gdy na lodówce wieszasz kolejny obrazek z serduszkiem i koślawymi literkami? Bycie mamą trudne jest, męczące, absorbujące jest... ale dla mnie najwspanialsze na świecie... Pozytywnie szare... ani czarne, ani białe... melanż emocji... kalejdoskop uczuć... Bycie rodzicem uczy pokory... temperuje ego... zmienia optykę...

0 komentarze :