Related Posts with Thumbnails

Temat mlekiem płynący


Karmienie piersią kontra mlekiem modyfikowanym wojna może nie stara jak świat, ale jakże trendy. Temat pożywka dla hejterów i anonimowych przepychanek w wirtualnej przestrzeni... w środki tego zamieszania dziecko, jego dobro... i matka pozostawiona sama sobie.  Brak wsparcia laktacyjnego, uboga wiedza pediatrów, którzy o karmieniu piersią wiedzą tyle co im żona powiedziała, albo ile w przypadku kobiet wyniosły z własnego doświadczenia... Większość kobiet wychodząc ze szpitala karmi piersią, chce karmić... na przełomie 2 i 3 miesiąca życia rezygnuje. Idzie do sklepu kupuje piękne butelki i wydaje fortunę na mleko modyfikowane, aromat identyczny z naturalnym. Życie pisze rożne scenariusze nie ma matek lepszych i gorszych ze względu na rodzaj karmienia dziecka. Matka karmiąca butelką nie jest gorsza, ale nie oszukujmy się mleko matki jest lepsze niż sztuczny biały proszek. Do karmienia piersią potrzebna jest mama i dziecko. Reklamy kłamią mleko modyfikowane nie jest jak mleko matki... ale kto dziś wierzy reklamom? Podświadomie przyswajamy informacje, którymi jesteśmy bombardowani- kolorowa prasa dla rodziców, telewizja, uśmiechnięte mamy, piękne butelki, gadżety do karmienia. Mleko modyfikowane ma dobry pijar. Liczby mówią same za siebie... niestety taniej jest kupić zapas mleczka na oddział noworodkowy niż zapewnić wsparcie laktacyjne. 

Karmiłam mieszanie. Do 6 miesiąca walczyłam o utrzymanie karmienia naturalnego... przegrałam z czynnikami zdrowotnymi i prywatnymi stresami... ale nie jestem fanką mm. Moje dzieci dostawały mleka roślinne, zbożowe, moje dzieci od 3 msc życia ząbkowały więc gdy miały pół roku miały rozszerzona dietę i jadły stałe pokarmy... Na mleko się wypięły wolały pić wodę. U nas wszystko ułożyło się w logiczną całość. Karmiłam piersią pół roku... nie dlatego, że WHO tak zaleca, nie dlatego, że długie karmienie jest niewygodne, czy obsceniczne, ale dlatego, że taka jest nasza mleczna droga...


Mama wie najlepiej, co jest dobre dla jej dziecka, czuje intuicyjnie kierowaną miłością. Ale każdy potrzebuje wsparcia i pomocy. Wierzę, że dobry marketing, łatwiejszy dostęp do doradców laktacyjnych i karmienie piersią mogłoby być trendy. Tańsze, zdrowsze, wygodniejsze... Naturalne dla nas, bo jesteśmy ssakami. Nie wynajmujemy inkubatora na 9 miesięcy by wyhodować dziecko więc czemu chcemy zamienić cycki na butelki? Każdy kij ma dwa końce i ważne jest zrozumienie i wzajemny szacunek. Nie lubię terroru w żadnej postaci... Jadąc na konferencję medeli bałam się linczu, choć na etapie zaproszenia zaznaczyłam, że karmiłam mieszanie... i może własnie dlatego, że tak się ułożyła moja historia mam wiele zrozumienia dla cudzych wyborów, może dlatego doceniam wagę doradztwa... Rozumiem wolność wyboru matek, ale nie rozumiem, braku edukacji lekarzy, oszczędzania na zdrowiu, czy pozostawienia matek samych sobie. Ile z Was usłyszało, że dziecko źle ssie, nie odpowiednio chwyta sutek i karmienie jest nieefektywne? Albo, że dziecko nie przybiera na wadze i trzeba podać mieszankę? Czy, że nie trawienie laktozy jest normą i trzeba odstawić od piersi? Większość moich koleżanek podniosłaby rękę do góry... Pediatra potrafił Wam pomóc przystawić dziecko do piersi? Położna sprawdziła jak Wam idzie karmienie? Matki są tylko ludźmi.  Dziecko to dla nich nowa sytuacja, w której i tak ciężko bywa się odnaleźć... Stres, zmęczenie, bezradność i ogrom miłości... ale personel medyczny powinien być wykształcony i służyć pomocą... No nikt mi nie powie, że lekarz nie musi się kształcić w temacie. Są standardy opieki okołoporodowej są mali pacjenci ich matki. Nie potrzebujemy kolorowych broszurek z próbkami tylko rzetelnej wiedzy, informacji i wsparcia.


0 komentarze :