Related Posts with Thumbnails

ZOO edukacyjne, czy kontrowersyjne?

-Mamo te zwierzęta są żywe? To znaczy prawdziwe?
- Tak
- To czemu są w klatkach?

I bądź mamo mądra... Vi nigdy nie była w cyrku... bo uczucia mam mieszane... Jako dziecko w cyrku bywałam, jako dorosła, nie popieram takiej formy rozrywki, jako dziecko chyba nawet lubiłam, jako matka nie chcę, żeby moje dziecko, było pozbawione bodźców i ogólnie dostępnych i akceptowanych rozrywek... No i klops. Z zoo spraw wydawała się łatwiejsza, mniej kontrowersyjna... wycieczki do zoo Vi odbywała od małego, uwielbiała podglądać zwierzątka w ogrodzie zoologicznym w Krakowie. Teraz odwiedziliśmy zoo w Gdańsku Oliwie... dzieciaki zachwycone, obwiezione wózeczkiem ( swoją drogą świetny patent, bo nie wyobrażam sobie, żeby Vi pokonała o własnych nóżkach kilometry ogrodu) alejkami między klatkami, wybiegami i elektrycznymi pastuchami... Bardzo długi spacer, niezły trening fizyczny dla rodziców... ale i refleksja była nad warunkami w jakich zwierzątkach żyją... zwłaszcza w pawilonie z gadami, gdzie przerażona Vi stwierdziła, mamo ten smok się tam nie mieści, on zaraz wybije szybę... ZOO miejsce edukacyjnej wycieczki, poszerza horyzonty dziecka, umożliwia obcowanie ze zwierzętami... z drugiej strony miejsce , które pozbawia zwierzęta prawa do wolności, wyrywa je z naturalnego środowiska i robi z nich eksponaty... Staram się uczyć dzieci empatii... od lat jestem wegetarianką... i kołacze się w głowie mej pytanie czy wypad do zoo to barbarzyństwo? Czy zwierzęta są przetrzymywane w więzieniu w nieludzkich warunkach?  Przecież priorytetem każdego zoo jest hodowla i ochrona gatunków zagrożonych...

























200903311414540.zoo.jpgOliwskie ZOO jest jedną z najważniejszych gdańskich atrakcji. Co roku przyciąga rzesze turystów oraz mieszkańców. Jest wspaniałym miejscem na spędzenie czasu z dziećmi, romantyczny spacer lub poszerzenie wiedzy. Ogród zoologiczny w Oliwie zajmuje obszar 136 hektarów i leży na skraju Trójmiejskiego Praku Krajobrazowego. Został założony w 1954 roku. W ZOO mieszkają zwierzęta pochodzące ze wszystkich kontynentów. Są wśród nich takie, których populacje na wolności już właściwie nie istnieją. Tylko tutaj spotkasz antylopy bongo, oryksy arabskie, hipopotamy karłowate czy padlinożerne kondory wielkie. Znajdują się tu reprezentanci około 190 gatunków, w sumie ponad 1000 zwierząt.

5 komentarzy :

  1. Do cyrku z M. nie pójdę. Do zoo - pewnie tak, od czasu do czasu, na pewno nie często. Nie lubię niewoli, nawet tej "uzasadnionej"...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bez przesady ;) a jak dziecko pyta czy my umrzemy (to putanie mojego 3,5 latka) to mam kłamać że nie? Zwierzęta w zoo są w klatkach bo są niebezpieczne i w akwarium bo musi mieć wilgotno i ciepło....
    Są dzieci które oglądają zwierzęta w Afryce, na wyprawach zagranicznych na żywo, a co z dziećmi które nie obejrzą w ten sposób nigdy, bo rodziców nie stać? Kiedyś w zoo zobaczyłam tygrysa z chorobą sierocą bo chodził za małej klatce, dzisiejsze zoo mam wrażenie, że trochę się zmieniło na lepsze. W Warszawskim zoo ratują ptaki i zwierzęta egzotyczne porzucane no i są takie które w innych zoo się rodzą i przyjeżdzają do nas, ale nie za wszelką cene jak kiedyś.

    Byłam też z synkiem w cyrku, poza żenującym występem tygrysów zwierzaki to gołębie, kozy, koniki, psy, kot i uwaga wielka krowa!!!
    Ogromna uciecha dla synka!

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja uważam, że takie rozterki świadczą o twojej empatii...i dużej dojrzałości, bo jako mama wgetarianka, często podkreślasz, że twoje dzieci mają wybór, i zoo też nie chcesz im odbierać ze względu na własne przekonania. ja dzieci do zoo zabieram, bo to dla nich frajda!

    OdpowiedzUsuń
  4. zamknąć cyrki, zamknąć zoo! wszystko jest dla ludzi. a zwierzęta w zoo nie są wydarte z naturalnego środowiska one od pokoleń rodzą się i umierają w zoo

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jakoś nigdy o tym nie myślałam. Mój synek przyjął do wiadomości, że tak jest i koniec.

    OdpowiedzUsuń