Mama i córka...leśna randka:)


Mam córkę...małą kobietkę, co bierze ze mnie przykład...którą muszę nauczyć być kobietą, sprawić by kiedyś chciała być taką matka jak, ja dla niej...Pokazać jej świat, podać rękę, poprowadzić ku dorosłości...sprawić by zamykała oczy i cieszyła się pięknem swego istnienia, dołożyć starań, by wiedział, że kocham ją nad życie, że będę ją wspierać, kibicować...Że będę stała za nią murem, cokolwiek przyniesie życie...

6 komentarze :

Rybka Mini Mini

Zamówienie dla cioci Karoliny, dziś wypływa pocztą , oby zdążyło na urodziny do małego chłopczyka, fana Rybki Mini Mini:)





2 komentarze :

Najpiękniejszy...



Kto poznaje kadry?  Mój ukochany film... ktoś pożyczył dvd i nie oddał...muszę pobrać ...bo potrzeba ogromna, wewnętrzna, estetyczna... W tym roku jeszcze go nie widziałam...Ile trzeba uczucia, by pokonać Piekło?










2 komentarze :

PAPUTKI



Experci medyczni na całym świecie uważają, że nauka chodzenia i chodzenie boso jest najzdrowszym rozwiązaniem dla naszego organizmu. Butki z elastyczną, zamszową podeszwą, wykonane z delikatnej jagnięcej skórki, garbowanej w polskiej garbarni, są optymalnym sposobem dla realizacji tej koncepcji zdrowego chodzenia. Dziecięce stópki w takich butkach rozwijają się harmonijnie, bez ograniczeń sztywnych zapięć i twardych podeszw, otulone jedynie mięciutką, oddychającą skórą naturalną. PAPUTKI, które są ostatnimi czasy ulubionymi baletkami Vi i pierwszymi kapciami Igora są  produktem polskim. Wykonane ze skóry naturalnej dla dzieci w wieku od 0-6ciu mies. do 5 lat. Butki są idealne dla maluchów próbujących stawiać swoje pierwsze kroki, jak również dla tych, którzy niedawno posiedli umiejętność samodzielnego chodzenia.Wnętrze paputków pokryte jest antybakteryjną powłoką z nanosrebrem. Skuteczność nanosrebra obejmuje likwidację przeszło 99,99% bakterii, grzybów, wirusów i pleśni....Są to mięciutkie kapciuszki z prawdziwej jagnięcej skórki, z zamszową podeszwą, która się nie ślizga! I to naprawdę się nie ślizga! Igor uczy się przemieszać  trochę raczkuje, trochę chodzi za ręce, trochę przy meblach...ale nóżki mu się rozjeżdżają... Paputki zdały antypoślizgowy egzamin nawet u babci, u której podłogi sa tak wypolerowane, że aż niemożliwe jest dziecku normalnie się poruszać...Vi śmieje się że jest u babci na łyżwach:) Ogromny plus, to to, że synek sam ich nie ściągnie , a co za tym idzie nie ściągnie skarpetek, które nagminnie gubiliśmy niewiadomo kiedy, gdzie i jak...dopasowują się do stopy i nie spadają z niej, dając pełną swobodę noszenia.  Generalnie kapciuszki polecam, estetycznie wykonane, modne, ciekawe wzornictwo...Moja córka to jak powszechnie wiadomo obuwnicza fetyszystka i je zaakceptowała- jej różowe księżniczkowe baletki są fajne i w porównaniu z innymi kapcia i zdecydowanie dłużej utrzymują się na nodze...niż przeciętny kapeć szybko zrzucany...bo bosą stopą najfajniej...Paputki są doskonale wykończone, nie uwierają stopy w miejscu złączenia gumką, czy też w okolicy kostki...a paleta wzorów ogromna, więc Wasze pociechy na pewno znajdą coś dla siebie:)Producent proponuje szeroką gamę rozmiarów, którą możemy dobrać do stóp początkujących jak i wprawnych biegaczy. Dopasowanie to jest ważne, aby maluchowi komfortowo wędrowało się w paputkach i nic nigdzie nie uwierało.Obuwie tego typu otrzymało prestiżowy znak „Stowarzyszenia Amerykańskich Lekarzy Pediatrów „ dla produktu, który wspiera naturalną funkcję stopy.  Wyprodukowane w Polsce z dbałością o wysoki standard wykończenia, paputki dla dzieci to bardzo konkurencyjna cenowo propozycja dla tego typu bucików z Anglii czy zza oceanu.paputki,a zapewniają małym stópkom maksymalny komfort i w 100% naturalny, zdrowy rozwój. POLECAMY!








2 komentarze :

Sonny Angel


Vi zakochała się od pierwszego wejrzenia, mnie też oczarowały...Takie niby nic, a tak urokliwe bobaski, aniołki...cieszą oko, są bardzo malutkie..Golaski Sonny Angel! Są tak słodkie, że trudno byłoby wybrać swojego ulubionego. Dlatego też Sonny Angel sprzedawane są jako blind box. Nigdy nie wiesz jaki golasek trafi do Ciebie. Z pewnością jednak pokochasz go jak tylko otworzysz swoje pudełko. Każda seria zawiera jednego Niespodziankowego golaska. Jeśli trafi Ci się Sekretny Sonny Angel pochwal się i wyślij mi jego zdjęcie :) Wielkość: 7,5-9,7cm. Golaski mają na głowach czapki w kształcie zwierzątek, owoców czy morskich stworów. Świecą gołymi pupkami a na plecach mają małe skrzydełka...




2 komentarze :

Cecylka Knedelek i poletko truskawek

Cecylkę Knedelek poznałyśmy z Vi na Targach Książki w Krakowie, teraz dzięki uprzejmości Wydawnictwa Jedność czytamy i inspirujemy się w kuchni... "Cecylka Knedelek i poletko truskawek"   opowiada o małej, rezolutnej dziewczynce i jej sympatycznych przyjaciołach, którzy postanawiają wybrać się na poletko truskawek. Wyprawie towarzyszy wiele przygód i wesołych zdarzeń. Dodatkowo w książeczce znajdują się przepisy kulinarne na całe mnóstwo truskawkowych smakołyków, które można wykonać razem z dzieckiem. Truskawkowe muchomory, truskawkowe lody, zawijańce, tort, sorbet, galaretka - w sumie 20 przepisów na pyszności... ślinka cieknie, gdy patrzysz na zdjęcia ,a mnie urzekły ilustracje Marcina Cisła. Vi mój kochany niejadek na chorobowym, więc staję na rzęsach, żeby zjadła cokolwiek, bo w chorobie, to ona nie jada już wcale...





3 komentarze :

KUKUU

Gdybym była bogata, mebelki tej firmy byłyby moim musthave do dziecięcego pokoju. KUKUU


0 komentarze :

Dwójki

Ostatnie dni są po znakiem matematyki, a raczej cyfr...krwi napsuły mi siódemki, firma kurierska, co obok profesjonalizmu, to nawet nie leżała, bezczelność jej kurierów nie zna granic, procedura reklamacyjna jest nie do przejścia...i jakby nie patzreć zafundowali mi przymusowy urlop od dziergania i nawał pracy na najbliższe dni...Igor rozpalony, marudzący, płaczący...byłam pewna, że zaraził się od Vi...ale nic z tych rzeczy dziś zagadka została rozwiązana- wyrzynają mu się dolne dwójki...trochę niespodzianka, bo dziąsła rozpulchnione, ale spodziewałam się jakiegoś zęba na górze ...tak dla równowagi...






0 komentarze :

Alladynka

Vi chora jest bardzo specyficzna...zaspana, majacząca, tuląca...ale dawno się nie uśmiałam, jak dziś słuchając piosenki o jej wampirycznym życiu, sługusach i miłości... Trochę o zabijaniu tez było...






0 komentarze :

Sowa






Nienawidzę czapek, nie pasują mi...Po prostu ich nie (Z)NOSZĘ, koniec kropka. Dobrze, że moi mali modele, w każdej jednej prezentują cię cudnie:) Może to jakaś trauma dzieciństwa, może nie trafiłam jeszcze na czapkę odpowiednią...choć przy moich problemach z zatokami, to by się przydało..Sweet fotki w lustrze wcale nie są sweet więc  z ręki kilka fotek , coby pokazać sówkę dla pewnego młodzieńca...



0 komentarze :

w fotograficznym skrócie

Mój dziadek mówi , że planowanie to czas stracony, ani teraźniejszy, ani przyszły, ani przeszły...tylko i wyłącznie stracony. Święta prawda...miałam plan odpocząć, bo skoro firma kurierska jaja sobie ze mnie robi i blokuje mi zamówienia t,o cóż innego zrobić...nic tylko odpocząć  film, książka, spanie...oby dzieci były łaskawe...no i klops Vi się rozchorowała...tyle z mojego planowania...

Vi dokładnie zapisała cały kalendarz...ale planowanie to czas stracony, bo przez chorobę wszystkie plany umarły śmiercią naturalna:(

zima  trwa...nie chce w tym roku odpuścić, zastanawiam się czy nie wzięła sobie za punkt honoru , aby tego roczna Wielkanoc tonęła w śniegu?

napój imbirowo- cytrynowy na stałe wpisał się do naszego jadłospisu

VI wcina witaminki...a i tak choróbsko ją dopadło

Kiedyś królowała u nas Roszpunka teraz nasze serca podbiła roszponka

Igor terroryzuje, ma charakterek ten mój synek,,,oj ma

zabawki, zabawkami...

ale tamburyno to dopiero frajda...niekoniecznie dla moich uszu:)

Igor lubi być samodzielny, pije sam, jeść tez by chciał... posiłki to walka, bo głodomór ciągle próbuje wyrwać mi łyżkę i przejąć miskę

Starsza siostra pokazała klocki...wybrała te "duże dla małych dzieci, bo duplo Igor mógłby się udusić"

Moja córka odkryła fascynację anatomia człowieka...bo szkielet to takie zombie:)



Za sprawą Cecylki  Knedelek mam nowe pomysły dla mojego niejadka ( Vi)

Chorobowy podwieczorek:)

Ja miałam plan odpocząć, poczytać...kawę owszem popiłam hektolitrami, czytać zaczęłam...i szybko nie skończę

odkryłam nowy serial

oddałam się mojemu hobby- praniu

Niewiele osób wie , ale lubię gry hidden objects, i kilka razy do roku mam potrzebę poćwiczyć umysł, koncentrację , porozwiązywać zagadki...Vi bardzo by chciała, ale za mała... musiałam więc zrezygnować i znaleźć jej jakąś grę bo chorobowe maruderstwo nie zna granic...

Skończyło się na Barbie przebierankach...


W chorobie z apetytem kiepsko, pić trzeba dużo...u Vi króluje mleko malinowe

z termobidonu, coby ciepłe dłużej było

W wolnych chwilach liczymy guziki i układamy z nich obrazki

Vi dużo śpi, z choróbskiem walczy

A za sprawę Netto i atrakcyjnej ceny 2,99 za bukiet żonkili...mam iskierkę nadziei na wiosnę...i pseudo romantyzmu mego męża




6 komentarze :