12 miesięcy zdrowia, 
53 tygodni szczęścia,
8760 godzin wytrwałości, 
525600 minut pogody ducha
i 31536000 sekund miłości..
Tego Wszystkim Życzę

1 komentarze :

wiem... wiem mam straszne zaległości...ale nadrobię wszystko po Nowym Roku, choroba u Vi chyba pokonana, Igorowi wyrżnął się ząb...tylko teraz wizyta teściowej i znów czasu brak...ale obiecuję niebawem zaspamuję Was postami, fotkami i może jakimiś przemyśleniami?

0 komentarze :

NAJGORSZE...

Cóż to były najgorsze święta ever...jestem wykończona... może, gdyby na fb było przypomnienie kup żonie prezent pod choinkę byłyby znośniejsze...ale nie ma, więc nic od męża nie dostałam i jest mi przykro jak małej dziewczynce...materialistka ze mnie...po za tym po 3 tygodniach choroby, tygodniu brania antybiotyku i serii nieprzespanych nocy z miską zimnej wody i zbijania gorączki Vi ledwo 3mam się na nogach...mam dość jestem zmęczona, przemęczona i wszystko mnie klasycznie denerwuje... Mam wrażenie , że moje dzieci ciągle jęczą, a ja nic nie robię tylko wkładam czopki, bo syropy Vi albo wypluwa, albo wyrzyguje, albo jej nosem wychodzą, a i przy czopku jęczy jak to się boi...śnieg stopniała i za oknem jedna wielka kupa roztopowa, zbliża się Nowy Roku i co? Że niby noworoczne postanowienie? No nie w moim klimacie i stanie...

1 komentarze :

do usłyszenia

Kochani do usłyszenia niebawem może za dwa dni,może za tydzień, muszę odpocząć naładować akumulatorki, a mam nadzieje,  że świąteczny czas będzie temu sprzyjał...


0 komentarze :

Vi dała się przekonać...spróbowała:)




0 komentarze :

gumki kucyki i warkocze

Vi to mała kobietka, kokietka...modnisia straszna...stawia na dodatki...ubolewa, że nie ma "pasownych" butów do świątecznej sukni i zażyczyła sobie komplet spinek...no i klops bo o ile wydziergała różę podobną do tej na sukience to odstający wypukły kwiat nie prezentuje się na spince najlepiej bo strasznie odstaje...powstała gumka do włosów z różą może to i dobrze, bo włosy trzeba Vi w kucyka koniecznie coby jej próby fryzjerskie zamaskować i ukryć dredy które się namnożyły od chorobowego wylegiwania w łóżku... Spinki też wydziergałam,ale niestety znalazłam tylko 1 spinkę do przeróbki, więc powstała gumka i spinka pasowne do sukienki, a dziś wydziergałam czerwone kapcie,coby problemu butów nie było...ufff wymagająca ta moja córka...


0 komentarze :

Matka Sanepid przed końcem świata

Matka Sanepid wydała książkę i przed końcem świata dotarł mój pachnący egzemplarz ) Z autografem:) uuuu:)Zaczęłam dziś lekturę między gotowaniem zupy ciecierzycowo-szpinakowej , a kolejną kawą, bo od kilku dni funkcjonuje w trybie mama zoombie...
Na recenzję musicie chwilę poczekać, ale...
Aleksandra Michlak pisze o macierzyństwie nietuzinkowo...Wychowuje dzieci samodzielnie, nie mylić z samotnie i popełnia wszystkie możliwe błędy wychowawcze z przymrożeniem oka z mojej perspektywy... Bezkompromisowa, złośliwa, ironiczna autorka bloga. Absolwentka studiów popularnych, acz mało dochodowych: politolożka i kulturoznawczyni. Z zamiłowania autorka dziwacznych tekstów o dzieciach. Z przymusu sprzątaczka, kucharka, praczka i bankomat. Miłośniczka wyplatania makatek, malowania na szkle i robienia koszyczków z wikliny. Nie, to żart taki, ale pewnie wypadałoby mieć jakieś hobby poza siedzeniem na Facebooku. Pije na umór. Trzy do pięciu kaw dziennie. Wieczorami je czekoladę. Na blogu "Matka Sanepid" autorka od ponad roku dzień po dniu opisuje swoje życie, zmagania wychowawcze związane z dwiema córkami, polską rzeczywistość widzianą z perspektywy mieszkanki Wejherowa. W krótkim czasie blog zdobył niebywałą popularność, nie tylko wśród matek. Każdą notkę czyta kilka tysięcy osób, a blog trafił na czołówkę Top 10 najczęściej czytanych w swojej kategorii. „Wychodzi na to, że ciężko mnie określić. Ani ze mnie Cejrowski, ani Czubaszek, chociaż z tych dwojga bliżej mi do Czubaszek – też nie jestem za ładna, też lubię pieniądze, żyję z pisania i potrafię wypowiedzieć się na każdy temat.”


0 komentarze :

Mario

Palce mnie bolą...W końcu dziś z racji niedoszłego końca świata odpaliłam mojego mikołajkowego pegasusa i zagrałam w Mario...paradoksalnie się odprężyłam...choć wiadomo te emocje...Vi ciśnie na tablecie taty, patrzyła na mnie jak na ufo...mama wytachała wielki telewizor ( zjawiskowe,bo nie mamy telewizora na co dzień),podłączyła dziwny sprzęt i gra w jakąś prymitywną grę...ale co ty dziecko wiesz o pegasusie chciałabym jej rzec...ile godzin spędziłam z siostrami ...ech wspomnienia...więc córko droga... Mario Bros to legenda. Klasyczna dwuwymiarowa platformówka. Fabuła bajeczna. Zły król Koopa porwał piękną księżniczkę Brzoskwinięi uwięził ją w jednym ze swoich zamków. Dzielny Mario rusza na ratunek, przemierzając wszystkie 8 światów (podzielonych dodatkowo na 4 etapy każdy) w poszukiwaniu właściwego zamku i odbiciu uwięzionej księżniczki. Ech, jakie to romantyczne...



I te szare zamki jakoś nie takie straszne...tylko kondycja nie ta...muszę oszczędzać palce do dziergania...

1 komentarze :

expres polarny

Nowy ulubiony film Vi...

Historia 8-letniego chłopca, który zaczyna tracić wiarę w istnienie Świętego Mikołaja. W Wigilię Bożego Narodzenia zostaje obudzony przez nadjeżdżający pociąg. Osobliwy pan Konduktor zaprasza chłopca w niezwykłą podróż na sam Biegun Północny. Podczas podróży poznaje on trójkę nowych przyjaciół, z którymi przeżyje wiele niezwykłych przygód i, co najważniejsze - odzyska wiarę w Mikołaja





0 komentarze :


0 komentarze :

45 sekund

Czasem mama potrzebuje zrobić coś dla siebie... Dziś listonosz przyniósł wyczekiwana paczuszkę od Brunszki... Moją wymarzona ciepłą sukienkę...Nie wiem czy poczułam się piękniejsza ..bo ostatnio nie czuję się się piękna wcale raczej gruba, szkaradna i karykaturalna...ale poczułam się błogo...wtopiona w mięciutką tkaninę z kubkiem zielonej herbaty miałam swoje 45sekund...bo na dłużej mama pozwolić sobie rzadko może...




0 komentarze :

sweterek i reniferek

Vi ma czerwona suknię,na której poszukiwania mama poświęciła godziny...przejrzała miliard aukcji na allegro...Igor ma sweterek bo świątecznych przeróbkach...


1 komentarze :

santababy na koniec świata

Czekam tego końca świata...i co? i nic...więc wprowadzania w świąteczny nastrój c.d.






1 komentarze :

dla Kwiatowej wróżki

Vi chora...mama dostała wyrzutów sumienia i od razu zaczęła mega ciepłą czapkę dla córki dziergać...Miała być z aplikacją sówki, ale usłyszałam:
-Mamo no co ty widziałaś kwiatową wróżkę w czapce z sową? zrób mi kwiat!
...no to jest kwiat...




1 komentarze :

Dziś przyszła paczuszka ... oj będzie się działo, niebawem napiszę więcej teraz do spania ,a Wy  zajrzyjcie koniecznie  TUTAJ


0 komentarze :

przedświąteczne przymiarki



0 komentarze :

wycinanki

Dziś tryb mama zombie...nieprzespana noc i walka z gorączką Vi... Vi chora, rozdrażnioną, płacząca...ale zabawa papierowymi mebelkami ją wciągnęła...



Wycinanki z serii Centrum Edukacji Dziecięcej to super zabawa.trójwymiarowe składanki bez użycia nożyczek i kleju. Pouczająca i aktywizująca zabawa dla dzieci w wieku przedszkolnym (3-6 lat). Dlaczego? Kolorowe wycinanki edukują i wymagając zaangażowania ćwiczą ..."Wycinanki" pozwalają bez użycia kleju i nożyczek złożyć rozmaite trójwymiarowe przedmioty. Wystarczy wycisnąć z kart książeczki kartonowe kształty, zgiąć wzdłuż perforowanych linii i... zabawa gotowa. 
"Wycinanki" to aktywizująca zabawa edukacyjna, która:
- rozwija wyobraźnię
- uczy koncentracji uwagi
- pobudza kreatywność.
W serii pokazało się wiele ciekawych wycinanek i na pewno sięgniemy po kolejne.

1 komentarze :

kalendarze

Kalendarze zawisły...teraz czas na noworoczne postanowienia...Długopis w pogotowiu by wpisać wszystkie ważne daty do prywatnego organizera...Kurcze kolejny rok minął...


a apropo kalendarzy odkryłam piękny organizer rodzinny...w bardzo przystępnej cenie z uroczymi ptaszkami w roli głównej:)




1 komentarze :

I nadszedł ten czas...pokusa kreacji kalendarza z moimi pociechami...


1 komentarze :

Prezenty zapakowane...już nie mogę się doczekać  by je wręczyć...położyć pod choinką i zobaczyć minę Vi jak rozpakuje...Kocham obdarowywać najbliższych, gdybym tylko miała możliwość robiłabym to codziennie. Prezenty nie powinny świadczyć o zasobności portfela, ale być wybierane z miłością i chęcią uszczęśliwienia drugiej osoby. Dobry prezent to przemyślany prezent...



1 komentarze :

chorobowo

Vi obsługuje nowinki techniczne lepiej ode mnie...Dziś na chorobę pomagał jej tablet taty...a wiadomo chora, to specjalne względy... 


Jutro mam plan na bardziej tradycyjne zajęcia...ciekawe czy składanie domku dla lalek i papierowych mebelków będzie równie atrakcyjne?




0 komentarze :

Basta...padam...do spania marsz! Sił brak ...mama zaniosła sok malinowy Vi wybudzonej z sny o potworach z Monster High i tak myśli sobie do spania...jutro też jest dzień...

0 komentarze :

ziemniakowe pieczątki

Jestem wyrodną matka... rozchorowałam się i jako, że choruję na raty,bo inaczej przy dwójce dzieci nie umiem, od  2 tygodni wyleczyć się nie mogę... Czuję się słabo do przejścia, ale znużone dziecko, które mojego stanu zdrowi nie rozumie to męczarnia...dlatego trzeba wymyślić coś, co zajmie Vi , a nie absorbuje mamy...Pieczątki z ziemniaka....wspomnienie dzieciństwa, wyzwanie dla mamy, którą przerasta wszachoogarniający syf... Przecięłam ziemniaki na pół wycięłam choinkę, gwiazdkę, kwadrat, prostokąt ..to co  umiałam...Vi wzięła farby i do dzieła...




0 komentarze :

rainbow



Mój ukochany zestaw...Vi nigdy takiego nie miała... Zawsze ciesz, gdy dziergam...

0 komentarze :

Multibook Skarby od Wydawnictwa Juka

Vi zna się na obsłudze komputera jak każde dziecko XX wieku...W prawdzie spacja w moim laptopie nie działa od namiętnego stopowania bajek, gdy siusiu, piciu itp...ale... Jak by to powiedzieć....tata ma tablet...Vi odkryła świat ekranu dotykowego, czy jak to się tam zowie...mój laptop to dla niej dinozaur, przeżytek...i gdy odpaliłyśmy płytę edukacyją wydawnictwa Juka...była zdegustowana, że dotyka monitora i nie działa...


Wydawnictwo Juka postawiło na multibooki... Multibook to elektroniczna wersja podręcznika, matematyki  i ćwiczeń, wzbogacona o elementy multimedialne. Zawiera materiał na cały rok, każdy semestr to 4 publikacje pakietu podstawowego (podręcznik, dwie części ćwiczeń oraz matematykę).

0 komentarze :

Świątecznie

Święta za pasem...za oknem biało...wciąż sypie śnieg...Choinka ubrana...niby dla dzieci, ale chyba ja miałam w tym roku większą potrzebę...Prezenty spływają pocztą, kurierem jutro chyba zapakuję (tylko karton duży z marketu muszę pobrać, bo Vi uświadomiła, mi, że prezent musi być duży z kokardą...w sumie ma dziecko racje...nie wiem czemu kupiłam torebki z mikołajem......przecież sama wolę akt rozpakowywania...darcia papieru...) gotować w tym roku nie będę...bo po co? Na Wigilię idziemy do moich rodziców i nie dość , że trawić będziemy 3 dni, to na pewno dostaniemy na wynos...z resztą kwas wigilijny najlepiej szykuje pradziadek, a uszka i pierogi prababcia Vi... Piszę i tak zerkam sobie na chińskie ledy na choince, co żyją własnym życiem...mam rodzinę...wow...sama temu nie wierzę...wojująca feministka, hipiska, autostopowiczka przodowniczka z high hopes...ma męża i dwójkę dzieci... Kto by pomyślał...? Te święta będą inne ...bo w czwórkę, bo jak wrócimy po kolacji Vi przebierze się w strój pocahontas, a ja ugotuję psu kaszę z mięsem...bo przecież teraz mieszkam na wsi... rozpalimy w kominku, otworzymy prezenty...i co...nie wiem...po co planować...











0 komentarze :

Andrzej Mendoza

Do dzieci zazwyczaj mówi się słodko,  zdrobniale...Cóż u nas jest inaczej...co oczywiście nie świadczy o jakiejś patologii, czy złym dzieci traktowaniu... Vi pieszczotliwie była nazywana Viktorex Potworex...Igor zwany jest ostatnio Andrzej Mendoza... Andrzej...bo Andrzej, to nie imię, tylko styl życia ,  a Mendoza od upierdliwej Mendy...która mimo całego swego uroku dyryguje mamą na całego...Miłość do syna jest inna...nie umiem tego wytłumaczyć...ale Igor to wie... jestem jego:)





0 komentarze :

biedroneczki są w kropeczki

Biedroneczki są w kropeczki i to chwalą sobie...






0 komentarze :

Długouchy...zielony...królik

Uwielbiam wyzwania ...i mamy, które maja jasno sprecyzowany projekt czapki dla swojej pociechy...wiadomo stresik jest, bo projekt to jedno, a chęć by moje dziecko wyglądało pięknie to drugie...ale uwielbiam tak dziergać...to się nazywa na zamówienie:)



i królik z facjatą...





3 komentarze :