Related Posts with Thumbnails

GMO to nie to!

opublikowane przez: Dzieci są ważne, dnia: 19. 07. 2011

Sprawa jest bardzo poważna – dotyczy przyszłości środowiska, naszej i naszych dzieci. 27 lipca 2011 Senat RP będzie głosował nad nową ustawą o nasiennictwie, która w sposób zawoalowany dopuszcza uprawy transgeniczne na terenie Polski, a jednocześnie wprowadza poważne ograniczenia dostępu do nasion tradycyjnych/regionalnych
.
Zagrożenie GMO

Obecnie w Polsce nie ma żadnych przepisów nakładających na producentów obowiązek znakowania żywności modyfikowanej genetycznie. Zostało również dowiedzione, że uprawy genetycznie modyfikowane w bardzo szybkim tempie są w stanie za sprawą zapylenia krzyżowego (wiatr, owady) zanieczyścić uprawy tradycyjne i ekologiczne. Nie ma żadnego sposobu kontrolowania pylenia upraw modyfikowanych genetycznie, a zatem utrzymania nieskażonych upraw tradycyjnych. Oznacza to utratę bioróżnorodności i dziedzictwa agrarnego, czyli wielu wyselekcjonowanych na przestrzeni stuleci odmian regionalnych.

Uprawy transgeniczne stanowią też poważne zagrożenie dla zdrowia ludzi i zwierząt. Nie ma danych na temat długotrwałego spożywania GMO przez ludzi, jednak doświadczenia na zwierzętach dowodzą, że spożywanie GMO prowadzi do poważnych problemów zdrowotnych, zwiększonej zachorowalności na raka, obniżenia płodności, a także negatywnych zmian w wątrobie, nerek i mózgu już w trzecim i czwartym pokoleniu myszy karmionych ziarnem transgenicznym.

Uprawy transgeniczne wbrew powszechnemu mniemaniu wymagają dużych ilości środków chemicznych. Badania dowiodły, że najczęściej stosowany przy uprawach GMO środek Roundup w stężeniu 800 razy mniejszym niż występujące w roślinach GMO zabija komórki człowieka w przeciągu 2-3 dni. Nawet w mniejszym stężeniu Roundup zaburza system hormonalny, blokując wydzielanie i działanie hormonów płciowych – mają one kluczowe znaczenie dla rozwoju płodu ludzkiego. Bez nich nie jest możliwe ukształtowanie się narządów płciowych noworodka. Roundup zaburza przebieg ciąży i powoduje poronienia – mówi Gilles-Eric Seralini, biolog molekularny z Uniwersytetu w Caen.

Długotrwały wpływ GMO na środowisko jest bardzo słabo przebadany, wiadomo jednak, że stosowane przy uprawie roślin modyfikowanych genetycznie środki chemiczne na bazie glicerofosfatu powodują choroby układu pokarmowego pszczół, co prowadzi do masowego wymierania tych owadów. W tym kontekście należy pamiętać, że uwolnienie genetycznie zmodyfikowanych organizmów do naturalnego środowiska jest procesem nieodwracalnym. Pozwalając na zanieczyszczenie naszych pól przez GMO, skazujemy siebie, nasze dzieci i przyszłe pokolenia na skażone biologicznie żywność i środowisko.
Nowa ustawa

Wielu rządowych i okołorządowych specjalistów od tematu GMO jest mniej lub bardziej oficjalnie sponsorowanych przez ponadnarodowe koncerny. Przy braku jakiejkolwiek publicznej debaty na ten temat powstaje poważne zagrożenie – tak jak dzieje się to w przypadku ustawy o nasiennictwie.
 
W nowej ustawie w art. 104 ust. 2 zapisano, że materiał siewny GMO nie może być dopuszczony do obrotu. Oznacza to, że zapis z poprzedniej wersji ustawy z roku 2006 (choć w nieco zmienionym brzmieniu) pozostał. W nowej wersji ustawy wykreślono jednak zapis z poprzedniej, że materiał odmian GMO nie będzie wpisywany do krajowego katalogu. Oznacza to, że zakaz art. 104 ust. 2 jest pozorny. Skoro można będzie wpisywać odmiany GMO do katalogu, to automatycznie są one dopuszczone do upraw na terytorium RP. Odrzucono również poprawkę dotyczącą doprecyzowania pojęcia „obrót” tak, aby nasiona przywożone na własny użytek też stanowiły obrót. Wówczas powyższy art. 104 ust. 2 odnosiłby się również do obrotu na własny użytek.

Jeśli połączymy to z umieszczeniem odmian GMO w katalogu, w rezultacie mimo zapisu o zakazie obrotu z art. 104 każdy użytkownik będzie mógł uniknąć odpowiedzialności za łamanie tego pozornego zakazu (żaden sąd administracyjny nie uzna naruszenia art. 104 ust. 2, jeśli rolnik będzie uprawiał odmianę GMO umieszczoną w katalogu).

Reasumując, po pierwsze nowa ustawa o nasiennictwie mówi, że GMO można wpisywać do katalogu krajowego (bo wykreślono zakaz), a po wtóre choć utrzymano zakaz obrotu (zawarty w poprzedniej ustawie), to jednak brak zgody na doprecyzowanie pojęcia „obrót” o „użytek własny” skutkuje dopuszczeniem do upraw nasion GMO.
Ustawa jest bardzo pokrętnie skonstruowana, ale efekt osiągnięto: dezinformacja społeczeństwa i przyzwolenie na uprawy GMO pomimo pozornego zakazu.
Protest przeciwko GMO

Oprócz tego, że długotrwały wpływ GMO na środowisko jest bardzo słabo przebadany, oprócz braku jakiejkolwiek publicznej debaty na ten drażliwy temat, dochodzi bardzo ważne pytanie o licencjonowanie życia i monopolu na rynku żywności.Wzorem wielu innych krajów europejskich nie powinniśmy godzić się na GMO w Polsce. Dlatego jeśli jesteś przeciwny/-a wprowadzeniu upraw modyfikowanych genetycznie na terenie Polski, przyjdź pod Senat w dniu głosowania (27 lipca) i wyraź swój protest! Protestujemy w godzinach od 8.00 do 13. Pokażmy, że nie chcemy milcząco akceptować tej ustawy i sposobu, w jaki jest wprowadzana!

Więcej informacji na temat tego wydarzenia znajdziesz na: http://www.facebook.com/event. GMO TO NIE TO! Szukaj nas na Facebooku. Zapraszamy także do akcji pisania listów protestacyjnych do senatorów: http://www.facebook.com/event.

Autorka:
Klaudia Wojciechowicz, inicjatorka akcji „GMO to nie to”, organizatorka manifestacji w sprawie nowej ustawy o nasiennictwie. Fotografka kształcąca się na psychoterapeutkę, na co dzień zajmuje się gotowaniem i fotografią, prowadzi apetycznego bloga: akuakanmemasak.blogspot.com.

0 komentarze :